Komentarze dodaj komentarz powiadom
 
Martuska69
0

Mam na imię Marta. Jestem przed 40stką. Jestem matką trójki dzieci. Mam dwóch synów w wieku 16 i 8 lat, oraz córkę, która ma prawie 14 lat. Wychowuję ich sama. Mąż zmarł niedługo po narodzinach najmłodszego dziecka. Był policjantem, zginął w czasie pracy. Dzięki temu dzieci mają zapewnioną rentę, do tego dochodzi 500 plus, więc tak na prawdę nie muszę pracować. Zajmuje się domem i wychowywaniem dzieci. Z jednym nastolatkiem jest ciężko, a co dopiero z dwoma! Póki co z najmłodszym jest najmniej kłopotów. Daję sobie radę. Któregoś razu, jak już wyprawiłam dzieci do szkoły i zajęłam się sprzątaniem, zobaczyłam, że starszy syn zostawił w domu telefon komórkowy. Nie miał blisko ze szkoły do domu, więc wiedziałam, że jak zostawił, to po niego nie przyjdzie. Pomyślałam, że to w sumie dobrze. Że może skoncentruje się na lekcjach. Właściwie to nie był złym uczniem. Może nie jakimś piątkowym, ale nigdy nie miał problemów ze zdaniem z klasy do klasy. Miał jakieś poczucie obowiązku. Nigdy nie wyczułam od niego alkoholu ani papierosów. Ludzie się na niego nie skarżyli. Pozabierałam wszystkie brudne ciuchy z jego pokoju, tak samo jak u innych dzieci. Nastawiłam pranie i miałam iść obejrzeć serial w TV, ale jak przechodziłam obok pokoju syna, to zainteresowałam się tym telefonem. Postanowiłam zobaczyć, co tam ma. Wiem, wiem. Prywatność i te sprawy, ale kto nigdy nie sprawdzał czyjegoś telefonu, niech pierwszy rzuci kamieniem. Znałam jego wzór odblokowania, bo ciężko nie zapamiętać, jak ktoś robi to 16 milionów razy dziennie. Usiadłam na brzegu jego łóżka i odbezpieczyłam telefon. Weszłam w wiadomości. Uśmiechnęłam się do siebie, gdy zobaczyła, że większość jest do dziewczyn. Otworzyłam te z największą ilością wiadomości. Z Kają. Wiedziałem, co to za dziewczynka. Z równoległej klasy, mieszkała parę bloków od nas. Ale tego, co zobaczyłam w środku, to się nie spodziewałam! Od czasu śmierci męża nie uprawiałam seksu z żadnym mężczyzną. Próbowałam robić to sama ze sobą, ale to nie sprawiało mi przyjemności. Było bardziej mordęgą. Ale mając dzieci człowiek wie, jakie są teraz formy seksualne. Jak możecie się domyśleć, trafiłam na seksting mego syna z tą Kają. Nie jakiś niewinny, tylko taki bardziej dorosłych ludzi. "Mam na Ciebie ochotę!", "Chcę cię wyruchać.", "Lubię twego kutasa", "A ja twoją cipkę!". I masa emotów. Wiedziałam, że syn jest w takim wieku, że wszyscy chłopcy się tym interesują, ale nie sądziłam, że już uprawia seks. Zrobiło mi się gorąco. Czułam się tak, jakbym pierwszy raz trafiła na niemieckie porno na kasetach VHS mego ojca. Czytałam te wiadomości i czułam, że robię się wilgotna. Rzecz niespotykana u mnie od prawie 9 lat! Oglądałam w Internecie filmy pornograficzne, ale one na mnie tak nie działały. Dopiero zboczone wiadomości syna doprowadziły mnie do takiego stanu! Przesuwałam wiadomości w górę, aż zobaczyłam coś, po czym odrzuciłam telefon, wstałam z łózka i poszłam do kuchni napić się wody. To było zdjęcie. I to nie zwykłe zdjęcie. Był na nim członek mego syna! Ochlapałam nad zlewem twarz zimną wodą. Wiedziałam, że muszę wrócić i odłożyć telefon. Tak, żeby się nie domyślił, że go przeglądałam. Wróciłam na jego łóżko, wzięłam telefon do rąk i się zastanowiłam, co mam zrobić. Odłożyć i zapomnieć o całej sytuacji, czy może... przeglądać dalej? Ciekawość zwyciężyła! Odblokowałam jeszcze raz telefon, kliknęłam zdjęcie i miałam go teraz na całym ekranie. W pełnym wzwodzie. Wyglądał, jak kutas jego ojca. Nawet lekko krzywił się w prawo. Powiększyłam je tak, że aż widziałam na nim niebieskie żyłki. Podświadomie przygryzłam wargi i poczułam, że moja cipka pulsuje. Boże, jak ja tęsknie za tym kutasem! Byłam w dresach i dotknęłam się między nogami. Aż jęknęłam. Już zapomniałam, jak to jest! Wiedziałam, że to jest złe, że podnieca mnie fiut mego syna, ale żądza była silniejsza! Położyłam się na plecach na jego łóżku i zaczęłam się masować przez spodnie. Jak dobrze! Zamknęłam to zdjęcie. Wróciłam do przeglądania wiadomości. Okazało się, że to nie było jedyne zdjęcie. I były też krótkie filmiki. Były też zdjęcia tej Kai. Ładna dziewczyna. Było zdjęcie jej piersi. Jędrne, nie za duże, nie do końca wykształcone brodawki. Ten widok też mnie podniecił. Wsunęłam rękę pod gumkę spodni i w majtki. Dotknęłam swojej nabrzmiałej łechtaczki. Przez całe moje ciało przeszedł dreszcz. Masowałam ją delikatnie, brałam między dwa palce i lekko ciągnęłam. Byłam taka wyposzczona, że już od samych takich pieszczot szczytowałam! Pierwszy raz od 9 lat! Wyłam, sapałam i krzyczałam jak oszalała. Możliwe, że słyszeli mnie sąsiedzi. Opadłam bez sił na łóżko i ciężko oddychałam. Jezu, jak dobrze. Myślałam, że na tym zakończę pieszczoty, ale jednak nie. Przeglądałam dalej ich wiadomości. Jego kutas wystający ze spodni. Zdjęcie chyba ze szkolnej toalety. Zdjęcie jej cipki, chyba zrobione w takich samych okolicznościach. Zabawiali się tak w szkole. Podnieciło mnie to niesamowicie. Zdjęłam spodnie razem z majtkami i rozłożyłam szeroko nogi. Wsadziłam sobie palca do środka i zaczęłam nim pracować. W środku byłam mokra i wilgotna. Robiłam tak przez jakiś czas. Aż trafiłam na filmik syna. Trwał może z 15 sekund, ale przy nim wsadziłam sobie dwa palce w cipkę i zaczęłam mocniej nimi pracować. Czułam, jak moje soki ze mnie wypływają. Wiedziałam, że po wszystkim będę musiała zmienić mu pościel, tak ją zmoczyłam. A wszystko przez ten przeklęty filmik. A było na nim, jak mój syn się masturbuje. A właściwie, to jak już kończy. Dwa ruchy ręki i z jego kutasa wytrysnął wielki pocisk jego nasienia. Czułam, że dochodzę razem z nim. Moje palce zagłębiały się we mnie coraz szybciej i coraz głębiej. Miałam orgazm przy trzecim odtworzeniu tego filmiku. Czułam, że moja cipka jest zmaltretowana. I mój umysł też. Wyjęłam powoli palce z niej i zobaczyłam, jakie są mokre od moich soków. Marzyłam o tym, żeby to była jego sperma. Zaczęłam jej ssać. Smakowała mi moja cipka. Zobaczyłam, która jest godzina. Dzieci wracały za około 45 minut. Wyszłam z wiadomości i odłożyłam telefon na biurko. Zdjęłam poszewkę z jego kołdry. Następnie naciągnęłam na siebie majtki i spodnie. Czułam, że bielizna od razu zrobiła się wilgotna i przyległa do mego ciała. Nogi mi całe drżały, ale trzeba było się zbierać. Wyszłam do łazienki, żeby rozwiesić wyprane ciuchy i żeby uprać tą poszewkę. Cały czas myślałam o tym filmiku. Tylko to miałam przed oczyma. Wiedziałam, że kolejna szansa może się szybko nie przydarzyć. Poleciałam szybko po swojego laptopa, a następnie podłączyłam do niego telefon. Sprawdziłam, co ma w galeriach i okazało się, że jest tam ten filmik. I wiele, wiele więcej. Najwyraźniej przejrzałam tylko ułamek całości. Kopiuj - wklej. Zgrywało się z 10 minut. Przez to nie miałam czasu nic ugotować. Dzieci nie narzekały na pizzę na obiad. A ja z niecierpliwością czekałam wieczora, kiedy będę mogła przejrzeć wszystkie pliki.

 
Walkoniaczytaj
0

? Kategorie opowiadań BDSM Bi Fantasy Fetysz Gejowskie Inne Lesbijki Mamuski Masturbacja Nastolatki Ostry sex Pierwszy raz Prostytutki Romantyczne Sex analny Sex grupowy Sny erotyczne Swingersi Trans Zdrada Strony Kontakt Forum erotyczne Sex forum Opowiadania erotyczne ThePornDude ? Weekend w gorach Sex grupowy | Przez: Tomnick (22/03/2018) Wyświetleń: 6092 Moją koleżankę – Martę, z południa kraju, poznałam na jednym z portali towarzyskich. Szukałam z partnerem dziewczyny/kobiety dla nas i w końcu również z nią zaczęłam pisać. Ona przekroczyła ‘pięćdziesiątkę’, ale dba o siebie. Zawsze była szczupła, tak wynika ze starszych zdjęć, które pokazała. Niestety, nie mogę tego powiedzieć o sobie, ale to nie ma w tej chwili znaczenia, na szczęście... Marta nadal dobrze wygląda i z pewnością wzbudza zainteresowanie mężczyzn: szatynka, z lekkim brzuszkiem, biust duża ‘dwójka’, 168 cm wzrostu, uśmiechnięta, lubi chodzić w szpilkach i krótkich spódniczkach, opalona, chyba o śniadej cerze. Też mam na nią ochotę... I chyba nadal szuka nowych doznań i emocji, bo narzeka na męża, który przestał jej wystarczać, jeżeli mowa o jej potrzebach seksualnych. Stąd jej obecność, w tajemnicy przed mężem, na portalu. Stąd też moja próba nakłonienia Marty do odwiedzin z obietnicą oryginalnego spędzenia czasu. Znamy się już trochę, więc rozmowy na portalu, zwłaszcza na temat seksu, nie są czymś nadzwyczajnym, zważywszy, że nigdy nie nadużyłyśmy zaufania, jakim darzymy siebie. W końcu portal ma jednoznaczny profil tematyczny. Na portalu nadal mam zapis naszej rozmowy, więc mogę odtworzyć jej najistotniejsze fragmenty. Naturalnie, pomijam inne sprawy, które przy tamtej okazji również omawiałyśmy. Oczywiście, niektóre szczegóły, pojawiające się w dialogu, też uległy drobnej modyfikacji na potrzeby niniejszej relacji lub zostały skasowane, ponieważ dotyczyły spraw drugorzędnych i nie związanych z tematem relacji, np. uzgadnianego terminu naszego spotkania. W trakcie jednej z rozmów Marta pochwaliła się, że w towarzystwie swojej przyjaciółki, Kamili, wybrała się na weekend w góry. Mężowie wyrazili zgodę, chociaż pierwotnie również zamierzali uczestniczyć w tym wyjeździe. Przyjaciółka jest znacznie młodsza od niej (32 lata) i ma inne walory, których już nie posiada Marta. Jest blondynką z półdługą fryzurką z grzywką na bok, łagodne spojrzenie, raczej krępa – przytyła po dzieciach, spory biust, chyba ‘czwórka’. Piszę ‘chyba’, bo na razie widziałam tylko zdjęcia. Generalnie: miła, sympatyczna, uśmiechnięta, żywa dziewczyna, z pomysłami. Czasami wręcz kipi nadmiarem energii. Blondynka, która ‘wie, czego chce’ i u której radości życia jeszcze nie przygasiła praca zawodowa, ani wychowywanie dwójki dzieciaków. Ponadto ma ochotę na znacznie więcej niż dość monotonny seks z zazdrosnym mężem, o czym Marta nie omieszkała poinformować mnie. Różnica wieku nie wpływa na relację między nimi. Wspomniana wymiana wiadomości na portalu od pewnego momentu miała, mniej więcej, taki przebieg: - Wspominałam ci, że raz w tych górach ogrzewałyśmy się nawzajem. I wtedy było ‘gorąco’... - Tak, ale sądziłam, że to były tylko jakieś nieśmiałe pieszczoty... - Cóż... To było chyba coś... Troszkę więcej. - To znaczy? - Obie doszłyśmy... - To ostro było! Rączkami czy języczkami też pieściłyście cipki? - Językami także, ale głównie palce. - Eee, to chyba miałyście taki plan przed wyjazdem... :) - Spontanicznie. Jednego wieczoru było naprawdę zimno. - Mężowie nic nie podejrzewają? - Mój nie, a jej jest taki zazdrosny, że ciągle coś podejrzewa. Wypytuje się. Dzwoni do niej do pracy. - A to był pierwszy raz między Wami? - Tak. Taki poważny to był pierwszy raz. Wcześniej jedynie w żartach jakieś obmacywanki. - Obmacywanki? Cipki też? Próbowałyście wzajemnie rozbierać się? - Nie, ale nieraz na zakupach bywałyśmy razem. Wtedy mierzyłyśmy jakieś ciuchy itp., więc często nago, bądź w samej bieliźnie przebywałyśmy w swojej obecności. A co do obmacywanek to: pośladki, piersi. Kiedyś w przymierzalni musnęłam jej łechtaczkę. Nieprzypadkowo... - Krótko mówiąc, jesteście blisko ze sobą. - No, tak chyba jest. Chociaż coraz rzadziej się widujemy, z braku czasu. Jak zwykle, niestety. - U nas poszalejemy razem... Wtedy ona zaczęła czy Ty? - Ja... To był mój pierwszy raz. I to zakończony sukcesem! - O, a co Ciebie skłoniło? - Tak wyglądała... Leżała, w takiej seksownej bieliźnie na łóżku... i jakoś tak. To był impuls. - W takich ciuchach szła do łóżka? Ej...:) - Tak. - To raczej ‘wyjściowa’ bielizna, a nie na wypad w góry... - Często nosi taką bieliznę pod ciuchami. - Myślałam też o pończochach na wypad w góry. - No wiesz, to jest niepraktyczne. Ale tak... Może masz rację. Może myślała, miała nadzieję bądź planowała, że coś się stanie. Nie wiem. - No i stało się... - No tak. - Najpierw Wy dwie, a potem ona z tymi trzema facetami? - Tak... W odwrotnej kolejności chyba nie chciałabym jej lizać itd... - To miała 'pracowite' wieczory... A czemu Ty nie chciałaś? Bałaś się? - Tak, bałam się i jednak sumienie mnie powstrzymało przed tym. - Ale bałaś się przemocy czy zarażenia? A o nią mąż nie byłby zazdrosny? - Był i o mało nie pojechał z nami... A ja chyba wszystkiego się bałam... Nie znałam tych facetów. - To niewiele brakowało, a pojechalibyście we '4'... - Noooo, szczególnie jej mąż jest zazdrosny. - Używali prezerwatyw? - Niechętnie... Na początku tak, ale szybko im pospadały. - Czyli bez... A ona łykała spermę czy tryskali w nią? - Na koniec wszędzie ją miała... Musiałam prosić obsługę o zmianę pościeli, bo wszystko było mokre. - Jak jest podniecona, to już pewnie nie myśli o zabezpieczeniu... Było trzech. Więcej nie pchało się do pokoju? - Nie było takiego problemu. A w ogóle to jeden z tych facetów chyba znał kogoś z recepcji. - A gdzie ich poznałyście? - W barze była impreza i tam nas zaczepili. - Impreza w barze? To ile osób tam było: 10-15? - To był spory bar ze sceną i muzyka góralska na żywo, więc sporo było. - A miałyście jakieś wyjściowe ciuchy? - Nie... było dość chłodno. Ona miała obcisłą i dość przezroczystą bluzeczkę pod bluzą. - I po kilku drinkach zgodziłyście się na wizytę w pokoju? - No tak to mniej więcej wyglądało... - To chyba domyślałaś się, że i Ciebie będą chcieli zaliczyć? - Szczerze: nie wiedziałam, co się święci... Szliśmy na chwilę po coś do pokoju, ale jak wszyscy weszliśmy do pokoju, to zaczęliśmy rozmawiać i atmosfera zrobiła się jakaś taka. Oni zaczęli wchodzić na te tematy, to fakt. Myślałam o tym. - Kama szarpała się z nimi, czy raczej bez oporu im dała? - To były sekundy! Gadaliśmy i było miło. Ja przy stoliku z jednym rozmawiałam. Oni siedzieli na krawędzi łóżka. Po chwili całowała się z nimi i obmacywali ją, a trzeci, z którym gadałam... szybko do nich dołączył, kiedy to zobaczył. - Odpuścił Ciebie? - Tak, chociaż on zaproponował, abym razem z nim dołączyła do nich... Ja jednak w szoku odmówiłam. - Nie chciałaś zabawić się? Zaszaleć? - Byłam w szoku! Nie wiedziałam, co zrobić i co myśleć... - Rozebrali Kamę do naga czy wzięli rozpiętą? - Rozebrali. - Zmuszali ją do rozebrania się? - Nie, tylko pomagali. - Zrobili jej jakieś fotki? - Co do zdjęć, to nie widziałam, ale trochę to trwało. - Od razu wchodzili w nią czy też rozebrali się? - Dwóch się rozebrało. Jeden był chyba trochę nieśmiały, ale i on w końcu się rozebrał. - Nie widziałaś czy zrobili fotki? Wyszłaś? - Parę razy do toalety. I sama się zastanawiam. Trzymali czasem telefony, ale myślałam, że sprawdzają coś, a teraz sama już nie wiem, co o tym myśleć. - Żaden nie biegł za Tobą? - Nie. - Skoro byli nią zajęci... Gdyby Kamila chciała wyjść, pewnie by jej nie puścili? - Wątpię. - Próbuję sobie to wszystko jakoś wyobrazić. Stąd tak szczegółowo pytam... - Rozumiem. Ja to mam przed oczami jakby to było wczoraj... Spore przeżycie, taki widok. - We dwóch w nią wchodzili czy po kolei? Był jakiś opór z jej strony czy raczej radość od początku? - Parę razy chyba przeciągała grę wstępną, a jeśli chodzi o układy, to różnie się nią zajmowali. - Jeżeli chcesz tego i oczekujesz ze znajomymi, to są inne wrażenia... - No właśnie. To byli obcy i nie wiadomo było, co zrobią. - Ale dała im bez oporu? - Nie zauważyłam żadnego oporu z jej strony... - Zostawili jej pończoszki albo szpilki? - Szpilek w ogóle nie miała. Miała coś na początku. Nawet jakieś majtki. I była w spodniach... - A oni też nadzy? Czy rozebrali sunię i brali ją? - Iśka pierwsza była naga. Później oni się rozbierali, bo było coraz gorącej w tym pokoju. - Ty w tym czasie siedziałaś w fotelu czy na swoim łóżku? - Ja tylko z fotela patrzyłam w telewizor. - Szarpali ją za włosy, jakoś trzymali za ręce, blokowali? - Jeden z nich był dość dominujący. Widać było, że dość mocno ją traktuje, a reszta mu pomagała. - Mocno, czyli co jej robił? - Klapsy w pupę, szarpał ją za włosy, piersi. - Telewizor zagłuszał jęki? - No, właśnie o to chodziło, a były momenty, że naprawdę mocno i głośno było. - Tak jej penisami dogadzali, czy w inny sposób? - Czasami palcami też. - Wiesz, podejrzewam, że pstryknęli jej fotki. Światło nie było zgaszone, to bez flesza można zrobić fotkę. I bez 'kliknięcia'. A Ciebie nie obmacywali? - Jeden próbował, tzn. jak Kama poszła do łazienki, to myślał, że mu będę ssała i jak podszedł to za piersi mnie złapał... Speszyłam się i nie zrobiłam nic... Dobrze, że Iśka szybko wróciła. - Może powinien zacząć od pieszczot? - Pewnie tak. Byłam zaskoczona tym macaniem. - I na tym z Tobą skończyli? - Tak. Myślisz, że powinnam jej teraz powiedzieć o tych zdjęciach? - Nie! Nie mów, to są tylko moje przypuszczenia. Pytanie, czy zdjęcia są wyraźne, bo ona raczej nie leżała nieruchomo. Ja bym z Tobą tak szybko nie skończyła... - A mogli nagrać film? Sama teraz o tym ciągle myślę i się boję, że wszystko mogłoby się wydać. - Wydać? Nie mieli Waszej zgody, to raczej ich czekałyby problemy... - Dzięki... Za pocieszenie, ale takie sprawy są ciężkie... - Do filmu to kamera musi być nieruchoma, inaczej nic wyraźnie nie nagrają. - To kamień z serca. - Wiem, kiedy my nagrywamy... - Kama oberwała od tego faceta? - Były klapsy i ściskania. - Po twarzy też? Szarpał za włosy, za twarz? Albo dławił członkiem? - No, ten jeden tak. Jak pisałam. Ściskał ją za szyję, bądź za twarz trzymał, ale ona wcale nie protestowała. - Też tak lubię z moim Panem... :) Ona lubi być tak mocno, brutalnie traktowana? - Na to wygląda. - Pytam, bo jak przyjedziecie we dwie, to we troje możemy się nią zająć :) - Następnego dnia jak wyszła spod prysznica, miała na ciele trochę siniaków. - Też tak mam; widać na moich fotkach... - Zająć...? Zabrzmiało groźnie, ale i ciekawie. - Zabawić się :) Skoro lubi... A facet dławił ją członkiem? Albo dwóch wpychało? - Ten jeden miał sporego i jak jej wciskał to fakt, dławiła się, ale to chyba normalne. - Bez pomocy kolegów? - Jeden ściskał jej głowę, a ten ze sporym członkiem powoli siadał jej na twarzy i w końcu wcisnął jej całego. Aż wierzgała. Drugi trzymał jej ręce. Spore zamieszanie było. - Mógł dać do lizania, ale wpychał głęboko, czyli chciał ją pomęczyć... Brali ją w obie dziurki jednocześnie? - Czasami trzech na raz. Dwóch z tyłu i jeden z przodu. - Od tyłu jeden w pochwę, drugi w odbyt? - Próbowali razem w pochwę, ale nie lubili się dotykać, więc jeden analnie, jeden normalnie. - To ma duże dziurki... - Spore. Na moje oko... - Ubliżali jej? - Tak, było wulgarnie. - Czyli była ich dziwką, kurwą? - No, czasem tak mówili, ale była zadowolona. - Działała na nich. - Mocno podnieceni byli. - Jak spółkowali, to trzymali komórki w ręku? - Jak mówiłam było parę momentów, kiedy widziałam, że trzymali, ale może sprawdzali, czy ktoś nie napisał czy coś. - Sądzisz, że w takim momencie sprawdzali sms-y? - Hmmm, chyba masz rację... Ale może to coś ważnego? Znów się martwię. - Pytali podczas, czy się zabezpiecza? - Jak powiedziała, że tak, to pamiętam, że po chwili jeden skończył w środku. - A pozostali na nią czy w usta? - Wszędzie to miała. - Czyli zabezpieczona... Łykała? - Tak... - Śmiała z niej sunia... Musieli być zadowoleni. - I to jak! Chyba dawno nie mieli seksu, a możliwe, że nigdy z taką młodą. - Tobie na koniec nie proponowali? Nie żałujesz, że nie skorzystałaś? Abstrahuję od męża. - Szczerze? Myślałam parę razy o tym. I czasami żałuję, że się nie dołączyłam :( - Kama nie narzekała? - Po wszystkim nawet mówiła, że mogłam się przyłączyć. - Chcieli Wasze adresy, telefony? - Ona dała im swój sekretny e-mail, ale nie wiem, czy któryś napisał do niej. - Bardziej zależało Ci na stosunku czy na obciąganiu? - Ja myślałam o wszystkim. - Czyli: gdyby bardziej naciskali, to skorzystałabyś? - Możliwe... Możliwe, że gdyby ona mnie wciągnęła. Ale wtedy, podczas seksu, nie zaproponowała. Za szybko się to działo. Rozebrali się szybko. Od razu macanie, całowanie, pieszczoty, nagie ciała i już seks. Rozmawiamy... i nagle seks. Nie byłam na to przygotowana. - Mają adres, to prędzej czy później powinni odezwać się. Ja bym tak zrobiła. Wtedy skorzystasz? - Nie wiem. Jeszcze o tym nie myślałam. - A gdyby zapytali? - Wątpię, aby znów się udało tak to zorganizować. - Dlaczego? A gdyby zaproponowali, że przyjadą i wynajmą pokój w hotelu? - Sama nie wiem. To było tak spontaniczne, więc nie da się chyba powtórzyć... A po drugie to właściwie oni nie byli zbyt zadbani, więc nie chciałabym. - Ale Kama nie patrzyła na ich wygląd... - Wiem, ale nie jestem pewna, czy to przez impuls tamtej chwili. A może nie zwraca takiej uwagi na wygląd. - Ja zwracam uwagę... - Ja też. Jak mówię, to było pewnie pod wpływem chwili. Poza tym drinki też mogły zrobić swoje. Ona jest zadbana. - W ogóle nie byłaś obnażona? - Trochę dekoltu tylko. - Onanizowałaś się przy nich czy tylko siedziałaś? - Byłam w szoku w tej sytuacji, więc tylko siedziałam i albo na nich patrzyłam albo w telewizor. - A, jeszcze jedno: kierowali komórki też w Twoją stronę? - Nie... To znaczy, nie widziałam, ale teraz będę o tym ciągle myślała. - To pewnie nie zrobili Tobie fotek. A zrobiliście sobie fotkę w barze? - Wiesz... Nie przypominam sobie. - Wypiłyście trochę? - Parę drinków. - Ale tam nie było obmacywania? - No nie wiem, co było z Kamilą. Parę razy tańczyli. - Nic wam nie zginęło? - Nie... Wartościowe rzeczy i dokumenty zostały w hotelu. Nie zostawiamy takich rzeczy na wierzchu. A komórki miałyśmy w rzeczach; ja przy sobie, więc nie. - Tak, ale w hotelu byłyście z nimi... - Tak. Ale na szczęście nic nie zginęło. - Czyli w sumie na razie żadnych kłopotów i strat? - Na to wygląda. Myślisz, że te zdjęcia mogą jeszcze gdzieś pojawić się? Na jakimś portalu? - Nie sądzę. Dobrze się skończyło. - Niby tak, ale będę myślała o tych zdjęciach. Marta jeszcze parokrotnie była przeze mnie wypytywana o jakieś szczegóły tej wyprawy w góry. W końcu dla mnie to była nowina, że jest biseksualna i próbowała uwieść przyjaciółkę. I to z sukcesem! Ona również uzupełniała opis: A to ten dominujący bił Kamilę po twarzy i po pupie w trakcie seksu, a to Kama jednak po wszystkim przyznała, że liczyła na udział Marty w trakcie seksu. A to mężczyźni a koniec chcieli sikać na Kamę, ale jakoś wykręciła się szybkim rimmingiem w łazience... Nie tak dawno przekazała mi jeszcze jedną wiadomość. Jej koleżanka podzieliła się nią również ze sporym opóźnieniem. Otóż Kamila wyjawiła koleżance, że znajomi z hotelu jednak odezwali się do niej na podany e-mail i wówczas zaproponowali spotkanie. Tym razem zamiast trzech przyjechało tylko dwóch mężczyzn. W hotelu spędziła z nimi intensywne popołudnie i wieczór. Stwierdziła, że było równie ekscytująco jak za pierwszym razem, chociaż tylko z dwoma.

 
Poker
0

Wyświetleń: 7073 Przed maturą rozstałam się z chłopakiem. Okazał się egoistą, myślącym tylko o tym, jakby się zaspokoić. Choć seks z mężczyzną sprawiał mi frajdę, w związku oczekiwałam jednak czegoś więcej. Na razie skupiłam się na zdaniu matury, wręcz postanowiłam nawet zniechęcić facetów do siebie. Po cichu liczyłam na to, że może spotkam kogoś w mieście, gdzie wybierałam się na studia. Maturę zdałam celująco, co otworzyło mi drogę na studia. Pozostała jeszcze kwestia znalezienia mieszkania. Z pomocą przyszła mi koleżanka. Jej ciotka mieszkała tym właśnie mieście i miała do zaoferowania pokój w swoim mieszkaniu dla studentki. Ciotka Marta była samotna i uchodziła w rodzinie za dziwaczkę, ale mnie to nie przeszkadzało. Poza niewygórowaną ceną, argumentem za zamieszkaniem u niej było też i to, że sama była palaczką i pozwalała palić u siebie. Ja zaś ostro jarałam już od kilku lat. Na początku wakacji byłam u Marty pierwszy raz, aby umówić się co do szczegółów. Podczas tego krótkiego spotkania odniosłam wrażenie, że mamy ze sobą wiele wspólnego. Marta również nosiła krótkie włosy, choć dłuższe od moich i farbowała je na blond, ja zaś byłam ścięta "na chłopaka" i farbowałam się na czarno. Również jak ja miała po kilka kolczyków w każdym uchu, ja dodatkowo miałam też koralik w nosie. Obie lubiłyśmy nosić delikatny makijaż. Obie dużo paliłyśmy, z tym że ona slimy, podczas gdy ja wolałam "po męsku", czerwone marlboro. Kilka dni przed rozpoczęciem roku akademickiego przyjechałam się wprowadzić. Gdy się rozpakowałam, Marta wyciągnęła butelkę wina i zaproponowała "wieczorek zapoznawczy". Usiadłyśmy razem i już po chwili rozmowy czułam się, jakbyśmy były starymi kumpelami. Choć Marta była ode mnie 23 lata starsza, nie było między nami żadnych barier. Opowiedziałam jej o moich problemach sercowych, ona zaś przyznała mi się, że jest lesbijką. Jej samotność wynika z tego, że nie miała okazji znaleźć odpowiedniej osoby. W młodości miała kilka przypadkowych kontaktów z facetami, jednak szybko przekonała się, że taki seks jej nie interesuje. Nie było wtedy Internetu, a geje i lesbijki wówczas ukrywali się ze swoją orientacją, więc nie miała okazji związać się z żadną dziewczyną. Z tego powodu właśnie była traktowana w rodzinie jako dziwaczka, szczególnie przez starszego brata, czyli ojca koleżanki, która załatwiła mi to mieszkanie. Miała jednak jeszcze drugiego brata, młodszego, który choć sam żonaty i dzieciaty, w pełni akceptował jej orientację i był jej przyjacielem i powiernikiem. Właściwie był to jedyny mężczyzna, którego tolerowała w swoim otoczeniu. Nasza rozmowa przeciągnęła się do późnych godzin nocnych, wino już szumiało nam w głowach a pokój wypełniał się kłębami dymu papierosowego. Chciałam już iść spać, gdy Marta objęła mnie mocno i powiedziała: - Justynko, jesteś tą, na którą czekałam przez lata! Nie wiedziałam, co odpowiedzieć, ale nie zdążyła. Nasze usta spotkały się i Marta zaczęła mnie mocno i namiętnie całować. Szybko poddałam się tej grze, która zaczęła sprawiać mi coraz większą przyjemność. Długo nasze usta pozostały złączone, po czym zaczęła schodzić coraz niżej, zarazem jej ręce mnie rozbierały. Poszło z tym łatwo, bo dzień był ciepły, miałam na sobie tylko sukienkę, pod którą nie nosiłam żadnej bielizny. Już za chwilę stałam przed nią całkiem nago. Jej usta mnie całowały, podczas gdy palce znalazły się w mojej cipce. Pobudzała moją muszelkę tak precyzyjnymi ruchami, że aż nie mogłam uwierzyć, że Marta ma tak niewielkie doświadczenie w seksie z kobietami. Doprowadzała mnie do takiej rozkoszy, jakby całe życie nie robiła niczego innego. A to był dopiero początek. Całowała mnie coraz niżej i niżej, pobudzając niemal wszystkie sfery erogenne mojego ciała. Ssała moje sutki. W końcu jej język wylądował w mojej muszelce. Doznałam takiej rozkoszy, jakiej nigdy nie dał mi żaden facet. Prawdą okazało się, że tylko kobieta potrafi zaspokoić kobietę. Przyszła kolej na mnie. Teraz to ja całowałam jej piękne, jędrne ciało, a następnie ostro pracując językiem, skończyłam w jej cipce. Jęki wydawane przez nią świadczyły o tym, że i ona przeżywa wielką rozkosz. Całowałyśmy się jeszcze długo, potem zafundowałyśmy sobie jeszcze 69. Zarówno jej cipka, jak i usta smakowały rozkosznie. To jednak nie koniec naszych zabaw. Okazało się, że Marta miała przygotowane rozmaite gadżety. Przypięła sobie pasami sztucznego penisa i weszła nim w moją cipkę. To był finał naszego rozkosznego wieczoru. Położyłyśmy się koło siebie, przytulone zapaliłyśmy. To był naprawdę papieros po udanym seksie. Od tej pory mieszkam z Martą, ale nie jako lokatorka. Stałyśmy się parą, nie wyobrażam sobie, żeby z kimkolwiek innym dzielić życie, a seks uprawiamy jak szalone. Po ukończeniu przeze mnie studiów postanowiłyśmy mieć dziecko, jednak w naszym kraju ani zalegalizowanie takiego związku, ani tym bardziej sztuczne zapłodnienie dla nas nie jest możliwe. Poprosiłyśmy więc o pomoc młodszego brata Marty, Adama, który był już ojcem trzech córek, a który, jak wspomniałam był jedynym mężczyzną, akceptowanym przez Martę. Dzięki temu, można powiedzieć, wszystko zostało w rodzinie. Adam z chęcią zgodził się, a i jego żona nie miała nic przeciwko. Wtedy po raz pierwszy od kilku lat kochałam się z facetem, podczas gdy Marta zabawiała jego żonę lesbijskimi pieszczotami. Strzał Adama okazał się celny już za pierwszym razem i po dziewięciu miesiącach zostałam mamą Emilki. W ten sposób tworzymy szczęśliwą rodzinę

 
Nun1
0

Zaloguj | Dodaj opowiadanie | Zarejestruj się Strona główna Kontakt ? Kategorie opowiadań BDSM Bi Fantasy Fetysz Gejowskie Inne Lesbijki Mamuski Masturbacja Nastolatki Ostry sex Pierwszy raz Prostytutki Romantyczne Sex analny Sex grupowy Sny erotyczne Swingersi Trans Zdrada Strony Kontakt Forum erotyczne Sex forum Opowiadania erotyczne ThePornDude ? Nina - Praca kuriera Nastolatki | Przez: Sarah (28/03/2018) Wyświetleń: 14923 Nina była 19-letnią dziewczyną, miała czarne włosy i była drobnej postury. Zawsze była dosyć szczupła a przy tym niskiego wzrostu. Była tuż po maturze, skończyła liceum, przyszedł czas na dorosłe życie. Szukając pracy, rozpoczęła karierę w firmie „Eternal Youth”, która produkowała produkty z działu zdrowie i uroda. Niestety marzenia o pracy w potężnej firmie skończyły się na tym, że dostała pracę kurierki, miła doręczać produkty do bogatych ludzi, którzy zamawiali ekskluzywne produkty w firmie. Nina pracowała już od około miesiąca, ale dzisiaj miała dostać nowy rejon doręczeń przesyłek, więc w ogóle nie znała nowych odbiorców. Jak co dzień przyjechała na godzinę 7 do pracy, niestety był to czwartek. W czwartki na stróżówce siedział gruby ochroniarz, który lubił sprawiać młodej kurierce problemy. Tak było i tym razem, kiedy podjechała autem do szlabanu, ten kazał jej pokazać przepustkę, dobrze wiedziała, że ją poznaje, ale mimo tego wciąż musiał zachowywać się w ten sposób. Pokazała mu, licząc, że ją przepuści, jednak ten kazał jej wysiąść i wejść do jego stróżówki. Zniecierpliwiona wyszła z samochodu i poszła do niego. - Czego tym razem? - zapytała poirytowana. - Zgodnie z regulaminem muszę Cię przeszukać, możesz wnosić niebezpieczne przedmioty na teren obiektu - powiedział gruby ochroniarz, siedząc na swoim obrotowym krześle z założonymi rękoma. - Więc przez ostatni miesiąc nie obowiązywał ten przepis? - Nina uniosła głos - Niech pan mi nie zwraca dupy, bo to, że panu się nudzi, nie znaczy, że inni nie mają nic do roboty. - Nie wiem jak inni pracownicy, ale ja zawsze przestrzegam przepisów, proszę się odwrócić, muszę panią przeszukać - Nina zauważyła lekki uśmieszek u niego. - Ok byle szybko - odwróciła się i rozłożyła ręce na boki. Ochroniarz podszedł i zaczął od bioder, przejechał oboma rękoma do góry, lekko podwijając jej czerwoną koszulkę. Kiedy ręce były na poziomie piersi, skierował je w ich kierunku i powoli objął. - Halo, gdzie? - odskoczyła Nina, czując na piersiach dotyk zboczeńca. - Mam wezwać policję, skoro nie chce się pani dobrowolnie poddać przeszukaniu? - Dobra, dobra, ale tam już sprawdziłeś - zła na niego rzuciła prawie przez zęby. Ten znów zaczął, kładąc swoje tłuste łapska tam, gdzie skończył. Nina zamknęła oczy, licząc, że zaraz się to skończy. Lekko ścisnął jej piersi i masował je przez krótką chwilę, jednak po chwili zrezygnował i skierował ręce w dół. Kucnął tuż za nią i zaczął ugniatać jej pośladki przez dżinsowe szorty, wciskając w nie swoje kciuki. Nina, kiedy poczuła, że jego ręka zaczyna sięgać do cipki, odwróciła się gwałtownie. - No myślę, że wystarczy co nie? - spojrzała na niego groźnie. Ochroniarz wstał i uśmiechnął się, następnie spojrzał jej w twarz, po czym zdjął jej z głowy czerwoną czapkę z daszkiem z logiem firmy. Przystawił do nosa i zaciągnął się zapachem jej włosów. - Myślę, że wszystko w porządku - powiedział z obleśnym uśmiechem. Nina wyrwała mu czapkę z ręki i symbolicznie wytarła ją w koszulkę, potem założyła na głowę i wyszła, obracając się na pięcie. Wsiadła do auta i przejechała pod otwartym już szlabanem, szukając miejsca na parkingu. * Popołudnie było gorące, w końcu był koniec lipca, Nina miała jeszcze ostatnią paczkę do doręczenia. Podjechała pod niewielki domek jednorodzinny i zaparkowała przed ogrodzeniem. Podeszłą z paczką do furtki szukając dzwonka, ale zauważyła, że dzwonek znajduje się dopiero przy drzwiach wejściowych. Rozejrzała się czy nie ma czasem psa i weszła do środka. Już była przy drzwiach, gdy zza domu wyleciał olbrzymi, pies głośno szczekając. Nina wystraszona nie na żarty, nie miała czasu, żeby wrócić za ogrodzenie, z nadzieją nacisnęła klamkę drzwi, były otwarte. Zamknęła za sobą szybko i usiadła pod drzwiami. Serce biło jej tak mocno, że myślała, że zaraz zemdleje. Znalazła się teraz w korytarzu, po prawej stronie zobaczyła schody na górę i usłyszała, że ktoś po nich schodzi na dół. Podniosła głowę i zobaczyła mężczyznę zmierzającego w jej stronę. Siedziała oparta o drzwi, zamroczyło ją lekko przed oczami. Podszedł do niej i przykucnął. Wziął paczkę i listę z potwierdzeniem odbioru, podpisał się. - Dziękuję - powiedział suchym głosem i odłożył listę. Nina leżała tak jeszcze zszokowana, po chwili jednak otrząsnęła się zaraz. - Zaraz, niech pan zamknie tego psa, bardzo pana proszę - czuła jak łzy napływają jej do policzków. - A co z tego będę miał? - zapytał. Nina nie wiedziała co odpowiedzieć, jeszcze nigdy nie była w takiej sytuacji, Ale mężczyzna uśmiechnął się i odpowiedział za nią. - Masz dwie opcje do wyboru, pierwsza to wyjść i spróbować dobiec do bramki szybciej od psa, z doświadczenia ci powiem, że to najszybsza opcja, bo żeby ci się udało, musiałabyś to zrobić w jakieś 3 sekundy - powiedział to, śmiejąc się przy tym. - To czego pan ode mnie chce? - po jej policzku poleciała łza. Mężczyzna pochylił się i otarł jej łzę z policzka, teraz widziała go dobrze naprzeciw siebie. Był to starszy mężczyzna lekko siwiejący w okrągłych okularach. - Szkoda, żeby marnowało się takie ciało, dostarczając przesyłki, pozwolisz mi się tobą zabawić, wynagrodzę ci to rzecz jasna, nie jestem potworem prawda? - uśmiechnął się, a był to uśmiech bardzo serdeczny, tak że Nina odpowiedziałaby mu zawsze tak, nie ważne, o co by ją poprosił. Patrzyła mu w oczy z lekko otwartymi ustami, a on trzymając dłoń na jej policzku, przejechał kciukiem po jej dolnej wardze. Drugą ręką odłożył jej teczkę razem z długopisem na podłogę. Nina nie protestowała, poczuła, jak jej serce znowu przyspiesza, jednak tym razem nie ze strachu, ale z ekscytacji. Mężczyzna zbliżył swoje usta do jej ust i pocałował ją, oboma rękoma objął ją w pasie i delikatnie podniósł na wyprostowane nogi. Spojrzał na nią, a ona na niego, powoli zaczął wyciągać jej koszulkę ze spodni i podwijać ją do góry. Jej skóra była spocona od upału na zewnątrz, jednak tu w środku było zimno, dziewczynie stanęły wszystkie włoski na jej ciele. Podniosła ręce do góry, pozwalając mu ściągnąć koszulkę. Mężczyzna bez trudu zdjął jej koszulkę i naparł na nią. Nina była teraz uwięziona między drzwiami a ciałem starszego mężczyzny. Poczuła jego usta na swojej szyi, zapomniała o wszystkim w tym momencie i chciała, tylko żeby kontynuował. Nastolatka podnieciła się do tego stopnia, że sama zaczęła go obejmować, przyciskając do siebie. Mężczyzna, widząc, że ma ją w garści, włożył jej przez spodnie rękę pod majteczki. Jej cipka była gładka i mokra zarówno od potu, jak i z podniecenia. Trzema palcami zaczął masować ją okrężnymi ruchami, na tyle ile pozwalała przestrzeń w zapiętych spodenkach. Przyspieszył ruchy, a dziewczyna zaczęła głośno oddychać. W końcu zdjął jej spodenki, a zaraz po nich czarne koronkowe majtki. Uniósł jej jedną nogę w górę i polizał językiem wzdłuż szparki. Przytknął usta do jej cipki i włożył język do środka, Nina jęknęła odruchowo. Trzymał za udo jej prawą nogę uniesioną i penetrował jej krocze językiem. Dziewczyna zaczęła wydawać z siebie odgłosy rozkoszy. Język faceta wił się i kręcił w jej cipce. Po jakimś czasie mężczyzna wstał i skierował Ninę na komodę po prawej od drzwi, oparł ją, a sam zaczął rozpinać swoje spodnie. W końcu doczekała się, w jej cipkę wszedł duży i twardy kutas, czuła jak przeciska się przez jej ciasną cipkę, poczuła lekki ból, ale przyjemny ból, chciała, żeby kontynuował, a nawet nie kontrolując się, krzyknęła: - Mocniej! I w tym momencie spojrzała w lustro zawieszone nad komodą, zobaczyła swoją twarz z wyrazem pożądania, zobaczyła siebie taką, jaką jeszcze nigdy nie widziała w lustrze, napaloną i przepełnioną żądzą, nie wiedziała, że ma w sobie coś takiego. Patrzyła teraz na samą siebie w lustrze, jak jest posuwana od tyłu przez nieznajomego faceta, a jej niewielkie cycki kołyszą się w jej czarnym staniku. Czuła, że dochodzi, z jej gardła zaczął się wydobywać krzyk. Poczuła się niesamowicie, wiedziała, że orgazm no wspaniałe uczucie, ale ten był najlepszy, ten był inny, czuła w sobie tyle emocji. Niestety wszystko znikło po chwili. Mężczyzna wyjął penisa z jej cipki i poczuła, jak oblewa spermą jej pośladek. Facet zapiął spodnie i pocałował ją w policzek. - Wieczorem na twoim koncie zobaczysz nagrodę - wyszeptał i wyszedł z domu. Słyszała jak woła psa i prowadzi na tył domu. „Na twoim koncie zobaczysz nagrodę” pomyślała w myślach, jasne, ciekawe skąd zna mój numer konta, ale nie czuła się oszukana, cieszyła się, że jej to zrobił, nawet miała nadzieję, że to nie ostatnia paczka, jaką tu dostarczy. Spojrzała teraz na komodę, było tam zdjęcie oprawione w ramkę. Na zdjęciu był mężczyzna, z którym dopiero co uprawiała gorący seks, ale obejmował on na zdjęciu inną kobietę, prawdopodobnie jego żona, ale nie sprawiło to poczucia zazdrości, wręcz przeciwnie, poczuła nad nią wyższość, teraz to ona miała go w sobie. Uśmiechnęła się i wytarła ręką spermę z tyłka i wytarła w szybkę zdjęcia. Następnie ubrała się i wyszła, próbując skupić się na powrocie, na szczęście nie miała już żadnych paczek to rozwiezienia, wróciła więc do firmy, żeby się rozliczyć po całym dniu. * Wieczorem, kiedy usiadła na kanapie, żeby odpocząć, dostała na telefonie powiadomienie, ktoś właśnie przelał jej pieniądze na konto. Otworzyła aplikacje banku i spojrzała na przelew. Na jej konto wpłynęło 800 złotych. Do końca wieczora zastanawiała się, jak to się stało, skąd ma jej dane. Odpowiedz nadeszła następnego dnia. Kiedy rano parkowała przed budynkiem, podjechał czerwony Jaguar. Wysiadł z niego mężczyzna i spojrzał w jej stronę, uśmiechnął się i udał się w stronę wejścia. To był on. To był ten facet z wczoraj. Nina została wyruchana przez samego dyrektora generalnego firmy

 
Cvj5
0

Uporczywe nękanie oraz podszywanie się pod inną osobę są występkami (zagrożonymi karą pozbawienia wolności do lat 3), a ich ściganie następuje w trybie publicznoskargowym na wniosek pokrzywdzonego. Także typ kwalifikowany z art. 190a § 3 k.k. jest występkiem (zagrożonym karą pozbawienia wolności od roku do lat 10), jednak jego ściganie odbywa się w trybie publicznoskargowym z urzędu. Treść art. 190a k.k. brzmi następująco: Karze pozbawienia wolności do lat 3 podlega ten, kto, przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza w niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność. Tej samej karze podlega również ten, kto, wykorzystuje wizerunek lub inne dane osobowe osoby pod którą się podszywa, w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej. Ustawodawca zastrzega jednak w §3 karę surowszą niż karę do 3 lat pozbawienia wolności w przypadku kiedy następstwem wyżej wymienionych czynów jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie. Wówczas sprawca podlega karze od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Nowelizacją KK dokonaną przez ustawę z 25.2.2011 r. (Dz.U. Nr 72, poz. 381) wprowadzone zostały w art. 190a k.k. dwa nowe przestępstwa. Pierwsze z nich art. 190a § 1 k.k. dotyczy uporczywego nękania Drugie - § 2 dotyczy podszywania się pod inną osobę. Dobrem podlegającym ochronie w art. 190a k.k. jest prawo do życia w poczuciu bezpieczeństwa, tj. wolnego od jakiejkolwiek formy dręczenia, nękania i poczucia zagrożenia. Należy wskazać zatem, że ochronie podlega nie tylko wolność psychiczna człowieka, ale także prawo do ochrony życia prywatnego i rodzinnego. Sprawca podlega karze w przypadku naruszenia prywatności ofiary. Z treści art. 190a § 2 k.k. można wywnioskować, że ochronie podlegają również: wizerunek oraz dane osobowe pokrzywdzonego art. Zgodnie z treścią art. 190a § 3 k.k. należy przyjąć, że także jego życie. Przestępstwo uporczywego nękania może być popełnione tylko umyślnie (dolus directus oraz dolus eventualis). Jak stanowi art. 190a§ 1 k.k. odpowiedzialności karnej podlega ten, kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność. „Nękanie” jest to powtarzające się prześladowanie, które wyraża się w podejmowaniu różnych naprzykrzających się czynności. Celem tych czynności jest: udręczenie utrapienie dokuczenie lub niepokojenie pokrzywdzonego albo jego osoby najbliższej (art. 115 § 11 k.k.) W jaki sposób może dojść do nękania pokrzywdzonego przez sprawcę? Zachowania mogą być zarówno legalne, w przypadku gdy ocenia się je pojedynczo, np. na wysyłanie listów (tradycyjnych lub elektronicznych) i esemesów, telefonowanie, nachodzenie w różnych miejscach, jak i nielegalne. Do tych drugich należy zaliczyć np. grożenie, włamywanie się do skrzynek na listy lub do mieszkania ofiary w celu pozostawienia wiadomości lub innych przedmiotów. Do czynności sprawczych mogą być też zaliczone: bezprawne postępowanie z rzeczą będącą własnością pokrzywdzonego oraz sytuacja, w której atakowana zostanie jego cześć lub dobre imię. obserwuj rynek pracy Warto zauważyć jednak, że karalne jest takie nękanie, które ma charakter długotrwały. W celu udowodnienia, że dane zachowanie się sprawcy jest uporczywe, należy wykazać, na szczególne nastawienie psychiczne, które wyraża się w nieustępliwości nękania. Nieustępliwość nękania to trwanie w uporze, pomimo próśb i upomnień pokrzywdzonego lub innych osób o zaprzestanie przedmiotowych zachowań. Ponadto należy wskazać na dłuższy upływ czasu, przez który sprawca zachowania te podejmuje. Warto zwrócić uwagę, również na to że: „Działania sprawcy mają polegać na nękaniu, co w rozumieniu słownikowym oznacza ustawiczne dręczenie, trapienie, niepokojenie (czymś) kogoś; dokuczanie komuś, nie dawanie chwili spokoju [S. Dubisz (red.), Uniwersalny słownik języka polskiego, t. II, Warszawa 2003, s. 1095]. Skoro w istotę nękania wpisana jest ustawiczność działania powstaje wątpliwość co do zasadności ustawowego dookreślenia, iż dręczenie sprawcy ma cechować uporczywość. Ustawiczny oznacza bowiem tyle co: trwający długo, niekończący się, powtarzający się; ciągły, bezustanny, nieprzerwany (S. Dubisz (red.), Uniwersalny słownik…, t. IV, s. 1034), uporczywy natomiast to: trudny do usunięcia, utrzymujący się długo lub ciągle powtarzający się; nieustanny, uciążliwy (S. Dubisz (red.), Uniwersalny słownik…, t. IV, s. 1007).” [Kodeks karny. Komentarz. prof. dr hab. Ryszard Stefański, Warszawa 2013] Skutkiem zachowania się sprawcy musi być wytworzenie u pokrzywdzonego poczucia zagrożenia lub poczucia istotnego naruszenia jego prywatności z zastrzeżeniem, że poczucie to jest uzasadnione. Uzasadnione, czyli poparte obiektywnym przekonaniem, że każdy przeciętny człowiek o porównywalnych do ofiary cechach osobowości, psychiki, intelektu i umysłowości w porównywalnych warunkach także odczuwałby takie zagrożenie. Jeżeli chodzi o poczucie zagrożenia to jest ono uzasadnione, jeżeli zachowanie sprawcy rodzi u pokrzywdzonego przypuszczenie, że może dojść do zrealizowania zamachu i sprawca jest w stanie posunąć się do naruszenia innych dóbr pokrzywdzonego lub osoby mu najbliższej. Ale poczucie zagrożenia może także powstać w wyniku braku komfortu bezpieczeństwa, które ma charakter stały i spowodowany jest zachowaniem sprawcy. Sprawca może podejmować takie czynności, które wytworzą u ofiary wrażenie śledzenia, ważne jest ponownie, żeby miało ono charakter stały. Istotne naruszenie przez sprawcę prywatności pokrzywdzonego jest drugą możliwością zachowania się sprawcy. Prywatność stanowi pewien obszar wolności człowieka, która jest przyrodzona i dzięki której ma on prawo samodzielnie decydować o kształcie swojego trybu życia. Prywatność w pewnym sensie wyznacza granice między życiem indywidualnym i społecznym człowieka (A. Sakowicz, Prawnokarne gwarancje prywatności, s. 303). Prawo do prywatności nie ma może być ograniczana okolicznościami współżycia społecznego lub systemem prawa (najczęściej ograniczenia takie muszą wynikać z ustawy). W art. 190a § 2 k.k. wprowadzone zostało drugie przestępstwo, które stanowi przykład „oszustwa”, w postaci podszywania się, tj. fałszywego podawania się za inną osobę z wykorzystaniem jej wizerunku lub innych danych osobowych w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej. Jest to przykład przestępstwa kierunkowego, może być bowiem popełniony wyłącznie umyślnie, i to tylko w zamiarze bezpośrednim (dolus directus coloratus). Przestępstwo to, przeciwnie to przestępstwa nękania (o charakterze materialnym) ma charakter formalny. Przemawia za tym fakt, że do jego dokonania dochodzi już w momencie podszycia się (podania) za ofiarę tego przestępstwa przez sprawcę. Za podszywanie się należy uznać wprowadzenie w błąd innych osób co do własnej tożsamości. Z konstrukcji przestępstwa wynika, że do jego dokonania nie jest konieczne rzeczywiste spowodowanie szkody majątkowej lub osobistej, a wystarczy, aby sprawca dążył w tym kierunku. Ponadto w treści art. 190a § 3 k.k. został ujęty typ kwalifikowany przestępstwa uporczywego nękania jak i podszywania się pod inną osobę. Polega on na spowodowaniu skutku w postaci targnięcia się pokrzywdzonego na własne życie (art. 190a § 3 k.k.). Warto zwrócić uwagę, że sprawca będzie odpowiadał zarówno wtedy, gdy samobójstwo rzeczywiście zostało dokonane, jak i w przypadku kiedy pokrzywdzony jedynie usiłował je popełnić. Jest to przykład konstrukcji tzw. winy kombinowanej (mieszanej, umyślno-nieumyślnej - art. 9 § 3 k.k.) Źródło: [więcej, zob. A. Grześkowiak, K. Wiak (red.), Kodeks karny. Komentarz., Warszawa 2012][Kodeks karny. Komentarz. prof. dr hab. Ryszard Stefański, Warszawa 2013]

 
Jjjj
0

Uporczywe nękanie oraz podszywanie się pod inną osobę są występkami (zagrożonymi karą pozbawienia wolności do lat 3), a ich ściganie następuje w trybie publicznoskargowym na wniosek pokrzywdzonego. Także typ kwalifikowany z art. 190a § 3 k.k. jest występkiem (zagrożonym karą pozbawienia wolności od roku do lat 10), jednak jego ściganie odbywa się w trybie publicznoskargowym z urzędu. Treść art. 190a k.k. brzmi następująco: Karze pozbawienia wolności do lat 3 podlega ten, kto, przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza w niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność. Tej samej karze podlega również ten, kto, wykorzystuje wizerunek lub inne dane osobowe osoby pod którą się podszywa, w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej. Ustawodawca zastrzega jednak w §3 karę surowszą niż karę do 3 lat pozbawienia wolności w przypadku kiedy następstwem wyżej wymienionych czynów jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie. Wówczas sprawca podlega karze od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Nowelizacją KK dokonaną przez ustawę z 25.2.2011 r. (Dz.U. Nr 72, poz. 381) wprowadzone zostały w art. 190a k.k. dwa nowe przestępstwa. Pierwsze z nich art. 190a § 1 k.k. dotyczy uporczywego nękania Drugie - § 2 dotyczy podszywania się pod inną osobę. Dobrem podlegającym ochronie w art. 190a k.k. jest prawo do życia w poczuciu bezpieczeństwa, tj. wolnego od jakiejkolwiek formy dręczenia, nękania i poczucia zagrożenia. Należy wskazać zatem, że ochronie podlega nie tylko wolność psychiczna człowieka, ale także prawo do ochrony życia prywatnego i rodzinnego. Sprawca podlega karze w przypadku naruszenia prywatności ofiary. Z treści art. 190a § 2 k.k. można wywnioskować, że ochronie podlegają również: wizerunek oraz dane osobowe pokrzywdzonego art. Zgodnie z treścią art. 190a § 3 k.k. należy przyjąć, że także jego życie. Przestępstwo uporczywego nękania może być popełnione tylko umyślnie (dolus directus oraz dolus eventualis). Jak stanowi art. 190a§ 1 k.k. odpowiedzialności karnej podlega ten, kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność. „Nękanie” jest to powtarzające się prześladowanie, które wyraża się w podejmowaniu różnych naprzykrzających się czynności. Celem tych czynności jest: udręczenie utrapienie dokuczenie lub niepokojenie pokrzywdzonego albo jego osoby najbliższej (art. 115 § 11 k.k.) W jaki sposób może dojść do nękania pokrzywdzonego przez sprawcę? Zachowania mogą być zarówno legalne, w przypadku gdy ocenia się je pojedynczo, np. na wysyłanie listów (tradycyjnych lub elektronicznych) i esemesów, telefonowanie, nachodzenie w różnych miejscach, jak i nielegalne. Do tych drugich należy zaliczyć np. grożenie, włamywanie się do skrzynek na listy lub do mieszkania ofiary w celu pozostawienia wiadomości lub innych przedmiotów. Do czynności sprawczych mogą być też zaliczone: bezprawne postępowanie z rzeczą będącą własnością pokrzywdzonego oraz sytuacja, w której atakowana zostanie jego cześć lub dobre imię. obserwuj rynek pracy Warto zauważyć jednak, że karalne jest takie nękanie, które ma charakter długotrwały. W celu udowodnienia, że dane zachowanie się sprawcy jest uporczywe, należy wykazać, na szczególne nastawienie psychiczne, które wyraża się w nieustępliwości nękania. Nieustępliwość nękania to trwanie w uporze, pomimo próśb i upomnień pokrzywdzonego lub innych osób o zaprzestanie przedmiotowych zachowań. Ponadto należy wskazać na dłuższy upływ czasu, przez który sprawca zachowania te podejmuje. Warto zwrócić uwagę, również na to że: „Działania sprawcy mają polegać na nękaniu, co w rozumieniu słownikowym oznacza ustawiczne dręczenie, trapienie, niepokojenie (czymś) kogoś; dokuczanie komuś, nie dawanie chwili spokoju [S. Dubisz (red.), Uniwersalny słownik języka polskiego, t. II, Warszawa 2003, s. 1095]. Skoro w istotę nękania wpisana jest ustawiczność działania powstaje wątpliwość co do zasadności ustawowego dookreślenia, iż dręczenie sprawcy ma cechować uporczywość. Ustawiczny oznacza bowiem tyle co: trwający długo, niekończący się, powtarzający się; ciągły, bezustanny, nieprzerwany (S. Dubisz (red.), Uniwersalny słownik…, t. IV, s. 1034), uporczywy natomiast to: trudny do usunięcia, utrzymujący się długo lub ciągle powtarzający się; nieustanny, uciążliwy (S. Dubisz (red.), Uniwersalny słownik…, t. IV, s. 1007).” [Kodeks karny. Komentarz. prof. dr hab. Ryszard Stefański, Warszawa 2013] Skutkiem zachowania się sprawcy musi być wytworzenie u pokrzywdzonego poczucia zagrożenia lub poczucia istotnego naruszenia jego prywatności z zastrzeżeniem, że poczucie to jest uzasadnione. Uzasadnione, czyli poparte obiektywnym przekonaniem, że każdy przeciętny człowiek o porównywalnych do ofiary cechach osobowości, psychiki, intelektu i umysłowości w porównywalnych warunkach także odczuwałby takie zagrożenie. Jeżeli chodzi o poczucie zagrożenia to jest ono uzasadnione, jeżeli zachowanie sprawcy rodzi u pokrzywdzonego przypuszczenie, że może dojść do zrealizowania zamachu i sprawca jest w stanie posunąć się do naruszenia innych dóbr pokrzywdzonego lub osoby mu najbliższej. Ale poczucie zagrożenia może także powstać w wyniku braku komfortu bezpieczeństwa, które ma charakter stały i spowodowany jest zachowaniem sprawcy. Sprawca może podejmować takie czynności, które wytworzą u ofiary wrażenie śledzenia, ważne jest ponownie, żeby miało ono charakter stały. Istotne naruszenie przez sprawcę prywatności pokrzywdzonego jest drugą możliwością zachowania się sprawcy. Prywatność stanowi pewien obszar wolności człowieka, która jest przyrodzona i dzięki której ma on prawo samodzielnie decydować o kształcie swojego trybu życia. Prywatność w pewnym sensie wyznacza granice między życiem indywidualnym i społecznym człowieka (A. Sakowicz, Prawnokarne gwarancje prywatności, s. 303). Prawo do prywatności nie ma może być ograniczana okolicznościami współżycia społecznego lub systemem prawa (najczęściej ograniczenia takie muszą wynikać z ustawy). W art. 190a § 2 k.k. wprowadzone zostało drugie przestępstwo, które stanowi przykład „oszustwa”, w postaci podszywania się, tj. fałszywego podawania się za inną osobę z wykorzystaniem jej wizerunku lub innych danych osobowych w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej. Jest to przykład przestępstwa kierunkowego, może być bowiem popełniony wyłącznie umyślnie, i to tylko w zamiarze bezpośrednim (dolus directus coloratus). Przestępstwo to, przeciwnie to przestępstwa nękania (o charakterze materialnym) ma charakter formalny. Przemawia za tym fakt, że do jego dokonania dochodzi już w momencie podszycia się (podania) za ofiarę tego przestępstwa przez sprawcę. Za podszywanie się należy uznać wprowadzenie w błąd innych osób co do własnej tożsamości. Z konstrukcji przestępstwa wynika, że do jego dokonania nie jest konieczne rzeczywiste spowodowanie szkody majątkowej lub osobistej, a wystarczy, aby sprawca dążył w tym kierunku. Ponadto w treści art. 190a § 3 k.k. został ujęty typ kwalifikowany przestępstwa uporczywego nękania jak i podszywania się pod inną osobę. Polega on na spowodowaniu skutku w postaci targnięcia się pokrzywdzonego na własne życie (art. 190a § 3 k.k.). Warto zwrócić uwagę, że sprawca będzie odpowiadał zarówno wtedy, gdy samobójstwo rzeczywiście zostało dokonane, jak i w przypadku kiedy pokrzywdzony jedynie usiłował je popełnić. Jest to przykład konstrukcji tzw. winy kombinowanej (mieszanej, umyślno-nieumyślnej - art. 9 § 3 k.k.) Źródło: [więcej, zob. A. Grześkowiak, K. Wiak (red.), Kodeks karny. Komentarz., Warszawa 2012][Kodeks karny. Komentarz. prof. dr hab. Ryszard Stefański, Warszawa 2013]

 
Iii
0

https://www.otomoto.pl/oferta/mercedes-benz-klasa-e-w211-avantgarde-3-0cdi-lifting-xenon-skora-kombi-nie-w-210-w212-ID6zQAKn.html?utm_source=refferals&utm_medium=traffic_exchange&utm_campaign=olx#xtor=SEC-8Uporczywe nękanie oraz podszywanie się pod inną osobę są występkami (zagrożonymi karą pozbawienia wolności do lat 3), a ich ściganie następuje w trybie publicznoskargowym na wniosek pokrzywdzonego. Także typ kwalifikowany z art. 190a § 3 k.k. jest występkiem (zagrożonym karą pozbawienia wolności od roku do lat 10), jednak jego ściganie odbywa się w trybie publicznoskargowym z urzędu. Treść art. 190a k.k. brzmi następująco: Karze pozbawienia wolności do lat 3 podlega ten, kto, przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza w niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność. Tej samej karze podlega również ten, kto, wykorzystuje wizerunek lub inne dane osobowe osoby pod którą się podszywa, w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej. Ustawodawca zastrzega jednak w §3 karę surowszą niż karę do 3 lat pozbawienia wolności w przypadku kiedy następstwem wyżej wymienionych czynów jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie. Wówczas sprawca podlega karze od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Nowelizacją KK dokonaną przez ustawę z 25.2.2011 r. (Dz.U. Nr 72, poz. 381) wprowadzone zostały w art. 190a k.k. dwa nowe przestępstwa. Pierwsze z nich art. 190a § 1 k.k. dotyczy uporczywego nękania Drugie - § 2 dotyczy podszywania się pod inną osobę. Dobrem podlegającym ochronie w art. 190a k.k. jest prawo do życia w poczuciu bezpieczeństwa, tj. wolnego od jakiejkolwiek formy dręczenia, nękania i poczucia zagrożenia. Należy wskazać zatem, że ochronie podlega nie tylko wolność psychiczna człowieka, ale także prawo do ochrony życia prywatnego i rodzinnego. Sprawca podlega karze w przypadku naruszenia prywatności ofiary. Z treści art. 190a § 2 k.k. można wywnioskować, że ochronie podlegają również: wizerunek oraz dane osobowe pokrzywdzonego art. Zgodnie z treścią art. 190a § 3 k.k. należy przyjąć, że także jego życie. Przestępstwo uporczywego nękania może być popełnione tylko umyślnie (dolus directus oraz dolus eventualis). Jak stanowi art. 190a§ 1 k.k. odpowiedzialności karnej podlega ten, kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność. „Nękanie” jest to powtarzające się prześladowanie, które wyraża się w podejmowaniu różnych naprzykrzających się czynności. Celem tych czynności jest: udręczenie utrapienie dokuczenie lub niepokojenie pokrzywdzonego albo jego osoby najbliższej (art. 115 § 11 k.k.) W jaki sposób może dojść do nękania pokrzywdzonego przez sprawcę? Zachowania mogą być zarówno legalne, w przypadku gdy ocenia się je pojedynczo, np. na wysyłanie listów (tradycyjnych lub elektronicznych) i esemesów, telefonowanie, nachodzenie w różnych miejscach, jak i nielegalne. Do tych drugich należy zaliczyć np. grożenie, włamywanie się do skrzynek na listy lub do mieszkania ofiary w celu pozostawienia wiadomości lub innych przedmiotów. Do czynności sprawczych mogą być też zaliczone: bezprawne postępowanie z rzeczą będącą własnością pokrzywdzonego oraz sytuacja, w której atakowana zostanie jego cześć lub dobre imię. obserwuj rynek pracy Warto zauważyć jednak, że karalne jest takie nękanie, które ma charakter długotrwały. W celu udowodnienia, że dane zachowanie się sprawcy jest uporczywe, należy wykazać, na szczególne nastawienie psychiczne, które wyraża się w nieustępliwości nękania. Nieustępliwość nękania to trwanie w uporze, pomimo próśb i upomnień pokrzywdzonego lub innych osób o zaprzestanie przedmiotowych zachowań. Ponadto należy wskazać na dłuższy upływ czasu, przez który sprawca zachowania te podejmuje. Warto zwrócić uwagę, również na to że: „Działania sprawcy mają polegać na nękaniu, co w rozumieniu słownikowym oznacza ustawiczne dręczenie, trapienie, niepokojenie (czymś) kogoś; dokuczanie komuś, nie dawanie chwili spokoju [S. Dubisz (red.), Uniwersalny słownik języka polskiego, t. II, Warszawa 2003, s. 1095]. Skoro w istotę nękania wpisana jest ustawiczność działania powstaje wątpliwość co do zasadności ustawowego dookreślenia, iż dręczenie sprawcy ma cechować uporczywość. Ustawiczny oznacza bowiem tyle co: trwający długo, niekończący się, powtarzający się; ciągły, bezustanny, nieprzerwany (S. Dubisz (red.), Uniwersalny słownik…, t. IV, s. 1034), uporczywy natomiast to: trudny do usunięcia, utrzymujący się długo lub ciągle powtarzający się; nieustanny, uciążliwy (S. Dubisz (red.), Uniwersalny słownik…, t. IV, s. 1007).” [Kodeks karny. Komentarz. prof. dr hab. Ryszard Stefański, Warszawa 2013] Skutkiem zachowania się sprawcy musi być wytworzenie u pokrzywdzonego poczucia zagrożenia lub poczucia istotnego naruszenia jego prywatności z zastrzeżeniem, że poczucie to jest uzasadnione. Uzasadnione, czyli poparte obiektywnym przekonaniem, że każdy przeciętny człowiek o porównywalnych do ofiary cechach osobowości, psychiki, intelektu i umysłowości w porównywalnych warunkach także odczuwałby takie zagrożenie. Jeżeli chodzi o poczucie zagrożenia to jest ono uzasadnione, jeżeli zachowanie sprawcy rodzi u pokrzywdzonego przypuszczenie, że może dojść do zrealizowania zamachu i sprawca jest w stanie posunąć się do naruszenia innych dóbr pokrzywdzonego lub osoby mu najbliższej. Ale poczucie zagrożenia może także powstać w wyniku braku komfortu bezpieczeństwa, które ma charakter stały i spowodowany jest zachowaniem sprawcy. Sprawca może podejmować takie czynności, które wytworzą u ofiary wrażenie śledzenia, ważne jest ponownie, żeby miało ono charakter stały. Istotne naruszenie przez sprawcę prywatności pokrzywdzonego jest drugą możliwością zachowania się sprawcy. Prywatność stanowi pewien obszar wolności człowieka, która jest przyrodzona i dzięki której ma on prawo samodzielnie decydować o kształcie swojego trybu życia. Prywatność w pewnym sensie wyznacza granice między życiem indywidualnym i społecznym człowieka (A. Sakowicz, Prawnokarne gwarancje prywatności, s. 303). Prawo do prywatności nie ma może być ograniczana okolicznościami współżycia społecznego lub systemem prawa (najczęściej ograniczenia takie muszą wynikać z ustawy). W art. 190a § 2 k.k. wprowadzone zostało drugie przestępstwo, które stanowi przykład „oszustwa”, w postaci podszywania się, tj. fałszywego podawania się za inną osobę z wykorzystaniem jej wizerunku lub innych danych osobowych w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej. Jest to przykład przestępstwa kierunkowego, może być bowiem popełniony wyłącznie umyślnie, i to tylko w zamiarze bezpośrednim (dolus directus coloratus). Przestępstwo to, przeciwnie to przestępstwa nękania (o charakterze materialnym) ma charakter formalny. Przemawia za tym fakt, że do jego dokonania dochodzi już w momencie podszycia się (podania) za ofiarę tego przestępstwa przez sprawcę. Za podszywanie się należy uznać wprowadzenie w błąd innych osób co do własnej tożsamości. Z konstrukcji przestępstwa wynika, że do jego dokonania nie jest konieczne rzeczywiste spowodowanie szkody majątkowej lub osobistej, a wystarczy, aby sprawca dążył w tym kierunku. Ponadto w treści art. 190a § 3 k.k. został ujęty typ kwalifikowany przestępstwa uporczywego nękania jak i podszywania się pod inną osobę. Polega on na spowodowaniu skutku w postaci targnięcia się pokrzywdzonego na własne życie (art. 190a § 3 k.k.). Warto zwrócić uwagę, że sprawca będzie odpowiadał zarówno wtedy, gdy samobójstwo rzeczywiście zostało dokonane, jak i w przypadku kiedy pokrzywdzony jedynie usiłował je popełnić. Jest to przykład konstrukcji tzw. winy kombinowanej (mieszanej, umyślno-nieumyślnej - art. 9 § 3 k.k.) Źródło: [więcej, zob. A. Grześkowiak, K. Wiak (red.), Kodeks karny. Komentarz., Warszawa 2012][Kodeks karny. Komentarz. prof. dr hab. Ryszard Stefański, Warszawa 2013]

 
Bolo
0

Bany kup se okulary. Laska tylko kolor włosów zmienia a ty poznać nie możesz. Jeszcze wrecz ją obrażasz ze jak miała czarne włosy to miała lepsza figurę a teraz niby co garba ma hahahhahahha

 
Bany
0

Panowie mówicie że ta ruda to jest mała czarna? U czarnej byłem i moim zdaniem to nie jest ta sama. Przyglądałem jej się z bliska. Zupełnie inna karnacja, inna twarz, figurę moim zdaniem czarna miała lepszą. Albo są dwa rudzielce albo sporo się mała czarna zmieniła od kiedy u niej byłem. Muszę podjechać zagadać, jak się odezwie będę wiedział na 100%.

Zaloguj / zarejestruj